
Jej ciche „dzień dobry” zabrzmiało jak „przepraszam, że żyję”.
Jej ciche „dzień dobry” zabrzmiało jak „przepraszam, że żyję”.
Uważaj z tą panią wódką. Na dłuższą metę nie warto się z nią zadawać. To podła dziwka.
Możliwe przecież jest zapamiętanie samego nastroju snu bez przypominania sobie jego treści.
Ciemność. Niewidzialne dla niektórych, straszne dla innych. Ale dla mnie jest to przystanek. Ciemność to miejsce, w którym zasłaniam swoje słabości, ukrywam swoje błędy, chowam swoje tajemnice. Ciemność jest moją tylko. Ale w mroku jest też światło. Drobne iskry nadziei, które tańczą, mrugają i szukają drogi. Jest to światło, które pokazuje mi, że nawet w najciemniejszej nocy, zawsze jest miejsce dla światła.
Gdybyś kochał kwiat, który rośnie na jednej z milionów gwiazd, wystarczy, że spojrzysz na niebo i jesteś już szczęśliwy. Mówisz sam do siebie: 'Moja gwiazda jest tam, gdzieś na niebie'. Wyglądasz na wesołego.
Nie chce miłości, która pochodzi od
czarów. Jeśli nie mogę go dostać bez nich,
to znaczy, że jestem zbyt słaba, nie warta go.
Nawet koszmary nocne stały się przewidywalną częścią mojego życia. Zaakceptowałam je. I szłam dalej. Żyłam.
Wszyscy żyjemy w czymś w rodzaju nieprzerwanego snu.
Niektórych rzeczy nie trzeba obiecywać. Po prostu się je robi.
Koniec świata jest blisko, bo jak możemy istnieć bez drugiego człowieka.
Trzeba się nauczyć żyć z własnymi lękami tak jakby ich nie było. Innej rady nie ma.