
Życie polega na poszukiwaniu i tęsknocie.
Życie polega na poszukiwaniu i tęsknocie.
Tak, nie wszyscy dorośli są dorosłymi naprawdę. Najczęściej są to po prostu dzieci, przeniesione w czasie o pewien odcinek.
Żyłam bez celu, a więc tak, jakby mnie nie było.
Przyjaciele przychodzą i odchodzą,
jak kelnerzy w restauracjach, zauważyliście?
Na nasze spotkanie składa się więcej niż tylko jeden przypadek, jesteśmy dwoje. Od stóp do głów z jednej miłości. Wróć to ja każdą gwiazdą, każdym deszczem, cieplem, dniem...
Niczego nie mają, wszystko muszą sobie dokłamać, dozmyślać, dośpiewać.
Trzeba żyć. Angażować się we wszystko i starać się nie myśleć o siniakach.
Czasami w ułamku sekundy człowiek uświadamia sobie, że całe jego życie zależało od jednej decyzji. Gdyby nie zgubiony list albo rozmowa telefoniczna, do której nie doszło, sprawy potoczyłyby się zupełnie inaczej.
I mam uczucie, że nie ma już o
czym mówić. I nigdy nie będzie.
Bo słowa nie mogą wyrazić pustki.
Im jest ich więcej, tym bardziej kłamią.
W ciszy człowiek dokładniej chwyta wszystkie warianty własnych rozterek
i niepokojów. Trudniej mu podjąć decyzję
i to, co uważał już za rozstrzygnięte, znowu zaczyna rozmieniać na drobne.
Kiedy ktoś cię kocha, jest tak, jakby otulił twoje serce kocem.