
Patrzę w jego oczy nieznające smutku i drzwi w moim ...
Patrzę w jego oczy nieznające smutku i drzwi w moim sercu otwierają się z hukiem.
Umarł bardzo szybko. Na nikotynę, serce i temperament.
Właśnie nadeszło Kiedyś i nic się nie zgadza.
Nawet najtwardsze słowa nie łamią kości.
Życie to nieustanna walka, polegająca nie na unikaniu błędów, ale na wykorzystaniu ich owoce, jak zarazy wykorzystują nasze ciała ścigając swoje własne cele.
Jeżeli śmierć bliskich czegoś nas uczy, to przede wszystkim tego, że na świecie nie liczy się nic poza miłością.
Wszak istnieje coś takiego jak
zarażenie podróżą i jest to rodzaj
choroby w gruncie rzeczy nieuleczalnej.
Kiedy się kogoś kocha, zasady przestają obowiązywać.
I ruszyłem przed siebie kompletnie bez celu. Czasem trzeba po prostu wyjść na zewnątrz.
Nie wiem, co mi się stało. Nie obraź się, ale czasem człowiek nabiera większej swobody przy kimś obcym niż przy kimś, kogo bardzo dobrze się zna. Skąd się to bierze? Wzruszyłem ramionami. - Pewnie dlatego, że obca osoba widzi nas takimi, jakimi jesteśmy, a nie takimi, jakimi staramy się jej wydać.
Patrzę na samochód za mną, oceniając, jak długi będzie mój spacer wstydu.