
Wewnątrz każdego starego człowieka tkwi młody człowiek i dziwi się, ...
Wewnątrz każdego starego człowieka
tkwi młody człowiek i dziwi się, co się stało.
No jasne, to właśnie robią ludzie w tym chaotycznym świecie, świecie wolności i wyboru: odchodzą, kiedy chcą. Znikają, wracają, potem znowu znikają, a Ty zostajesz z tym sam i musisz się jakoś pozbierać.
Słońce świeci. Arcyburze przechodzą. A ojciec wrzeszczy. Takie jest życie.
Jestem chora na wieczny niedosyt miłości. Nie chcę pokarmu, chcę zjadać miłość.
Nie mówię wiele z wyboru.
Mieliśmy osiemnaście lat
i zaczęliśmy miłować świat i istnienie;
kazano nam do tego strzelać. Pierwszy granat, który padł, trafił w nasze serca.
Kończą mi się litery. Nie mam już ani
słowa. Ktoś obrabował mnie z całego słownika. Wiem, że słowa potrafią ranić.
Ale nie sądziłam, że mogą zabić.
Intencje nie mają znaczenia, wystarczy sam skutek.
Kto zmaga się ze światem, zginąć musi w czasie, by żyć w wieczności.
Jaśnie państwa nie ma w domu, wzięli gorzkie żale, poszli na roraty.
Człowiek dowiaduje się prawdy z ust dzieci i szaleńców.