
Umrzeć znaczyło nie móc wrócić.
Umrzeć znaczyło nie móc wrócić.
Życie to zawieranie kompromisów. Podejrzany jest każdy, kto nie umiera z głodu.
Nienawiść, pretensje i złość to pasożyty, które żywią się sercem do czasu, aż nie pozostanie nic, czym mogłaby się pożywić miłość.
Tylko przypadek może wyglądać jak wysłannik losu. To, co jest nieuchronne, czego się spodziewamy, co powtarza się codziennie, jest nieme. Tylko przypadek do nas przemawia. Staramy się czytać w nim, jak Cyganki odczytują przyszłość z fusów na dnie filiżanki.
Szczęście to chwila, która przychodzi i przemija.
Wspólne zbrodnie i ponure tajemnice wiążą bowiem ludzi z sobą silniej niż miłość...
Słowa i ludzie w mojej głowie są dla mnie tak żywi, że tracę poczucie rzeczywistości.
Ten facet był jak nałóg - brzydki, niezdrowy i groził zawałem.
Cóż, czasem dobrzy
ludzie podejmują złe decyzje.
I lubię nocą słuchać gwiazd. Są jak pięćset milionów dzwoneczków.
Ja tam wyszłabym za siebie bez wahania.