
Użalaniem się nad sobą nikt nie obrał nawet jednego ziemniaka.
Użalaniem się nad sobą nikt nie obrał nawet jednego ziemniaka.
W głębokich dolinach zbiera się cień.
Ma barwę nocy lecz pachnie jak krew.
Filozofował, życie pójdzie tak, jak szło zawsze, to znaczy kiepsko.
Gdy się człowiek porządnie i długo wypłacze, na ogół robi mu się lepiej, nawet jeśli okoliczności nie zmieniły się ani na jotę.
Nie będę życzyć sobie idealnego życia.
Rzeczy, które przewracają cię w życiu są testami, zmuszają cię do wybrania pomiędzy poddaniem się i leżeniem na ziemi, a otarciem kurzu i powstaniem jeszcze wyżej niż stałeś zanim zostałeś przewrócony. Wybieram stanie wyżej.
Kiedy pasja staje się twoją pracą, wtedy życie ma sens. Inaczej wegetujesz z dnia na dzień.
Skupiam się na przezroczystym
kwadracie wciśniętym pomiędzy mnie
a moją wolność. Pragnę roztrzaskać ten
betonowy świat i natychmiast o nim
zapomnieć. Chcę być większa,
lepsza, silniejsza.
Ci wszyscy ludzie, którzy są teraz w moim życiu, sprawiają, że mogę choć na chwilę zapomnieć o tych, których dawno już straciłem lub pogrzebałem. Oto prawdziwa magia.
A teraz sama przyjechałam w to miejsce, w którym w pewnym sensie wszystko się zaczęło.
Dorośleje się w bliskości umierania, nie śmierci.
Bo przecież, jeśli nie popełnię jednego głupstwa, to na pewno popełnię inne.