Czasem wystarczy jeden gest i samotność znika.
Czasem wystarczy jeden
gest i samotność znika.
Bo skrywa się we mnie pięćdziesiąt twarzy szarości.
Gdzie się kończy normalne, a zaczyna nienormalne?
Oto one. Moje serce. Uśpione. Milczące. I pęknięte na idealne, równiutkie, doskonałe połówki.
Leżę, patrzę w podłogę i nie chcę.
Na pierwszej randce spytałam, co we mnie widzi. Odpowiedział: "Swoją przyszłość".
Ile osób może jednak powiedzieć, że są bezgranicznie szczęśliwe, że mają choćby jedną ludzką istotę, której mogą całkowicie zaufać?
Ludzie mogą się uśmiechać, poklepywać cię po plecach, udawać przyjaciół, ale to jeszcze nie znaczy, że nimi są.
Gratulacje – najpiękniejsza forma zawiści.
Jesteś taka jak myślałem. Od pierwszej chwili gdy się poznaliśmy. I nie możesz już bardziej do mnie pasować.
Nie poświęca się życia dla symboli.