
Łatwiej łgarstwo zadawać niż gardło nadstawiać, łatwiej pieczętować woskiem niż ...
Łatwiej łgarstwo zadawać niż gardło nadstawiać, łatwiej pieczętować woskiem niż krwią.
Może się jeszcze okaże, że Bóg istnieje, a ja o niczym nie wiem.
W ostateczności wszystko sprowadza się do czerni i bieli – do dychotomii: dobro i zło.
Ten kto skacze do nieba, może upaść to prawda. Ale może też poszybować w górę.
Biegłem. Biegłem, aż moje mięśnie zaczęły palić, a w moich żyłach począł płynąć kwas. A potem pobiegłem jeszcze trochę.
Ja wolę zginąć na swój sposób, niż żyć i cieszyć się na wasz.
Świetny materiał na randke - pomyślała - Wampir z syndromem stadionowego chuligana.
Na pewno jest tak, że to, co przeżywa się z kimś, wspólnie z kimś – przeżywa się podwójnie.
Życie, jakkolwiek wspaniałe, jest jednak na końcu trochę marne.
Bo mamy tylko jedno życie i mamy tylko jeden wspólny pierwszy raz.
Śmierć jest w was, jak słowik w klatce, ode mnie tylko zależy, żeby go wypuścić.