W lasy, w lasy, a co gęstsze. Z dwojga złego ...
W lasy, w lasy, a co gęstsze. Z dwojga złego wolę ghule niż ludzi.
Niektórzy pojawiają się znienacka. Mieszają, mącą w naszych sercach. A potem znikają bez pożegnań. Żadne czary, tylko nasza naiwność pozwala byle komu się oswoić.
Służące wiedzą wszystko – znacząco wznosząc łapę, zauważył kot. – Jest błędem sądzić, że są ślepe.
Niewysłowiona różnica dzieli samotność od posiadania jednego choćby sojusznika.
Ale dla mnie nie ma ani poniedziałku, ani niedzieli: są tylko dni popychające się w bezładzie.
Co więc miałem robić?!
Wypiłem szklankę wina i dziwiłem się.
-Wyrzucił mnie.
- Ściślej rzecz biorąc,
razem z drzwiami.
Był nie tylko ewentualną cząstką Jej przyszłości, ale i stałym elementem Jej przeszłości.
Dzielni ludzie zawsze mają jakieś blizny..
Dobro czy zło jako takie są równie rzadkie, jak czysta czerń czy biel w przyrodzie.
Jestem ateistą... dzięki Bogu!