
Nazwany ziomusiem Narrator trochę spuścił z tonu.
Nazwany ziomusiem Narrator trochę spuścił z tonu.
Pobyt na Ziemi ma przede wszystkim nauczyć cię wyzbycia się strachu i nauczenia się bezwarunkowej miłości.
Okaleczanie się, jak na ironię, to ratunek przed samobójstwem.
Chorobliwa ambicja i kretynizm często chodzą w parze.
Podarowałeś mi coś, co nawet trudno nazwać. Poruszyłeś we mnie coś, o istnieniu czego nawet nie wiedziałam. Jesteś i zawsze będziesz częścią mojego życia. Zawsze.
Masz kogoś przez jakiś czas, a potem w jednej chwili już nie masz.
Wspomnienia zazwyczaj przypominają odtwarzanie filmu DVD i nie mają związku z pomieszczeniem, w którym się znajdujemy.
Każdy musi mieć jakieś sekrety - oznajmił. - Dzięki nim jesteśmy podatni na ciosy.
Jakub myślał przez chwilę.
- Ciapuś! - wrzasnął wreszcie. - Gdzie jesteś, zdechlaku?
- Przecież nie masz psa - zdziwił się morderca.
Dwumetrowy pyton wystrzelił spod łóżka i owinął mu się wokół nóg.
- Co to jest? - zawył.
- Zdziwiony? To jest właśnie Ciapuś. Ciapuś, uduś pana.
Bardziej kochamy samo pożądanie niż osobę, której pożądamy.
Kobieta, która publicznie się rozbiera, przypomina mi reżysera filmu kryminalnego, który na wstępie zdradza rozwiązanie.