
Tadeusz, ach, Tadeusz, gdybyś wiedział...
Tadeusz, ach, Tadeusz, gdybyś wiedział...
To byłoby piękne kłamstwo, by w nie wierzyć.
Ten, kto naprawdę umie żyć, zaczyna dzień od uśmiechu.
Nie przeciągaj pożegnania, bo to męczące. Zdecydowałeś się odejść, to idź.
On Cię oczywiście zwodzi, twierdząc,
że szuka "głębokiego, długotrwałego
i poważnego związku". Musiał to znaleźć
w jakimś kobiecym czasopiśmie
w listach od czytelniczek.
Najlepiej martwić się drobnymi sprawami. Sprawami, którym martwienie się może pomóc.
Ktoś powiedział, że córki to zemsta losu za młodość ojców.
Nigdy nie przestaniesz mnie zadziwiać. Dziękuję.
Daj rękę, pójdziemy wstecz po naszych wspólnych śladach, pozwól, że poprowadzę cię raz jeszcze.
Czytać w sercach jest równie trudno, jak dotknąć ręką nieba.
Kocham cię. - Jej serce otworzyło się tak szeroko, że myślała, iż pęknie. Tyle radości. Tyle miłości. I cień strachu. Bo teraz już wierzyła w niemożliwe.