Ostatecznie reguły są po to, by je łamać.
Ostatecznie reguły są po to, by je łamać.
Wczesny ranek. Wyruszyć o świcie. Podróżować dookoła, wyprzedzając słońce, ukraść mu cały dzień. Robić tak bez końca i nie starzeć się ani o dzień
Problem w tym, że czasem słowa są jak strzały. Kiedy je wystrzelisz, nie ma już odwrotu.
Trzy rzeczy pozostały z raju: gwiazdy, kwiaty i oczy dziecka.
Do Rzymu przez Krym.
Miłość, która nigdy się nie powtórzy, bo nie ma najmniejszej szansy na powtórzenie rzeczy tworzących zupełność.
Zrzucał przed nią kolejne maski i stawał się coraz bardziej odsłonięty, a przez to narażony na chłód i kanciastość świata. Trzeba go więc było bronić, ochraniać, ogrzewać słowami i własnym oddechem...
Bo serce nie jest sługa, nie zna, co to pany,
I nie da się przemocą okuwać w kajdany.
Gdy tańczysz z diabłem, diabeł się nie zmienia. Diabeł zmienia ciebie.
Książki uchronią panią przed głupotą. Przed fałszywą nadzieją. Przed niewłaściwymi mężczyznami. One otoczą panią miłością, siłą i wiedzą. To życie wewnątrz.
Brzuch stary złoczyńca, nie pamięta, co było wczoraj, jutro znów się upomni.