
Możesz sobie wybierać przyjaciół, ale raczej nie wybawców.
Możesz sobie wybierać przyjaciół, ale raczej nie wybawców.
Człowiek przyzwyczaja się patrzeć na zło, machać na nie ręką; zaczyna od tego, że się z nim godzi, kończy na tym, że je popełnia.
Wiesz, że nie jaram, weź za mnie bucha.
Nie rozmawiając o problemach, można udawać, że ich nie ma. Bo ten, kto widzi, co jest nie tak i chce o tym dyskutować, naraża się na zmagania, ból i żal.
Możesz uszminkować świnię, ale to wciąż będzie świnia. Możesz owinąć starą rybę w kawałek papieru zwanego „zmianą”, lecz ona wciąż będzie śmierdziała.
Nic nie budzi lepiej niż panika - od razu wszystkie zmysły ruszają z kopyta.
To właśnie perspektywa ciemności sprawia, że dzień wydaje się taki jasny.
W srebrzyste pola chciałbym z Tobą iść
I marzyć cicho o nieznanym bycie,
W którym byś była moją samotnością,
I w noc tę prześnić całe moje życie.
Wskrzesiciel się znalazł.
Ja jednak lękam się siebie i lękam się także o Ciebie. Długo przedtem lękałam się Ciebie lękając si ę przy tym o siebie...
Zło pozostaje. Zawsze. Możesz z nim walczyć, ale nigdy do końca go nie pokonasz.