Kochać - to znaczy wznieść się ponad siebie.
Kochać - to znaczy wznieść się ponad siebie.
Dopóki się poruszasz- nie dopadną Cię
Nadzieja jest czasem tak wielka,
że nie można jej znieść.
Jakoś to będzie,
bo jeszcze tak nie było,
żeby jakoś nie było.
Jeśli większość jest o czymś przekonana, to wcale nie znaczy, iż ma rację.
Wolę mieć serce złamane niż opancerzone i wiem, że ten, kto nie marzy, nic nie osiąga.
Słuchaj, kiedyś przechodziłem przez wioskę. Jakiś dziewięćdziesięcioletni dziadunio sadził drzewo migdałowe. „Hej, dziadku! – wołam. – Sadzisz drzewo migdałowe?” A on, zgarbiony, odwrócił się i powiedział: „Tak, mój synu, ja postępuję tak, jakbym nigdy nie miał umrzeć!” „A ja – odparłem – postępuję tak, jakbym miał umrzeć w każdej chwili”. Kto z nas dwóch miał rację, szefie? – Spojrzał na mnie triumfalnie. – Tu cię mam! – powiedział.
Patrzyła na niego przez krótką chwilę i właśnie wtedy, w momencie, gdy spojrzała mu prosto w twarz, poczuła, że coś w niej drgnęło. Chciałaby powiedzieć, że drgnęło leciutko, ot, niezauważalnie, lecz było zupełnie inaczej. Było tak, jakby serce zaczęło pompować krew czterema komorami naraz, zalewając nią i płuca, i całe ciało.
Nie powinnaś czynić obietnic, których nie jesteś w stanie spełnić.
Bo smutek rodzi się zawsze
z czasu, który upływa,
a nie zostawia owocu.
Czasami nie wie się, że się kogoś nie lubi, dopóki nie spędzi się z nim więcej czasu.