
Chcę cnoty, co nie zmienia kobiety w diablicę.
Chcę cnoty, co nie zmienia kobiety w diablicę.
To miasto umarło.
Przysięga była nie tylko obietnicą. Była jednocześnie rozkazem.
Początki są nagłe, ale także podstępne. Zakradają się z boku, trzymają się w cieniu, czają się, nie rozpoznane. A potem eksplodują.
To słuszność idei może nas zaprowadzić do sukcesu, a nie liczba jej wyznawców.
Wszyscy jesteśmy nadzy pod kilkumilimetrową warstwą ubrań.
Kobiecie potrzeba okazywać uczucie, namiętność, mówić jej o miłości, ściskać za ręce.
Gdzie przysiąg trzeba, tam nikną rozkosze.
Z czym w kolebkę, z tym w mogiłę.
Musisz pamiętać, że nic na tym świecie nie jest trwałe, panie Wu. Jedyną trwałą i pewną rzeczą jest nietrwałość.
Kochać prawdziwie to znaczy kochać na zawsze.