
Tylko pod prąd jesteśmy coś warci
Tylko pod prąd jesteśmy coś warci
Złamane przyrzeczenia są jak rozbite lustra. Ranią tych, którzy się ich kurczowo trzymają
i wpatrują w popękane odbicia samych siebie.
Dla ciebie jestem ateistą, dla Boga - konstruktywną opozycją.
Tęsknota, tęsknota…
Uczucie najbardziej
niewypowiedziane,
stan próżny wszelakiej ulgi,
ucisk serca ciągły i jednostajny.
Zbyt wielu ludzi gra i udaje w życiu, nosi maski i zatraca się w tym.
Na przyszłości nikt jeszcze nie stracił, a przeszłość niejednego już do wiatru wystawiła.
Niebo samo nie spadnie. Trzeba je osiągnąć.
I Pan Bóg sam nie zstąpi, potrzeba Go ściągnąć.
(...) z każdym upływającym dniem pamięć o tym, kim kiedyś byłem, bladła coraz bardziej.
"Musimy sobie mówić, co nam leży na sercu, szczególnie o tym, co nas gnębi. Może to będzie przez chwilę bolało, ale przynajmniej dzięki temu problemy nie staną się za duże. Jeśli tego nie zrobimy, będziemy się nawzajem coraz bardziej ranili. A ja nie chcę, żeby tak było."
A nieśmiertelność to potężna pokusa.
Ludzie zabijali i kradli dla o wiele mniejszych rzeczy.
Wszystko, co najbardziej nam się podoba na początku znajomości, potem najbardziej nas irytuje.