Wyglądasz znajomo. Groziłem ci już kiedyś?

 Nie rozumiem, jak to się dzieje, że wszystko się tak gwałtownie zmienia, że kolejne warstwy naszego życia grzęzną pod następnymi. Nie wiem, ile tak można wytrzymać. Kiedyś pewnie wszyscy wybuchniemy.

 Kocham cię, Słoneczko - mówię szybko, żeby się nie rozmyślić. -I mam w dupie, czy tego chcesz czy nie.

 Przynosisz tyleż radości, ile bólu. Radości, bo oto jesteś ze mną, bólu, bo nie potrwa to długo.

 Każda broń palna raz do roku strzela sama.

 Nic na zewnątrz nie może być gorsze od tego, co dzieje się w mojej głowie.

 Czasem straszny ogarnia mnie lęk, że może jednak nie jestem geniuszem.

 Ludzie będą cię ranić, ale nie możesz używać tego jako usprawiedliwienia do robienia im tego samego.

 Wiara w swoje umiejętności czyni cuda. To nie jest pycha. To świadomość własnej wartości.

 Życie nie ma przycisku drzemki.

 Popełniam kolejną zbrodnię. -czekam na Ciebie.