Zaraz, ale co mnie właściwie w nim tak ujmowało? Idzie ...
Zaraz, ale co mnie właściwie w nim tak ujmowało? Idzie o to, że człowiek, który w głębi siebie nie kryje niespodzianki, z reguły nie bywa interesujący.
Lubię wady i czuję się bardziej komfortowo w obencości osób, które je posiadają. Ja jestem w całości złożony z wad mocno ściśniętych dobrymi intencjami.
Tylko dzieci mówią całą prawdę. Dlatego właśnie są dziećmi.
Że też ludzie nie mogą zrozumieć, że jak koniec, to koniec.
Wyglądacie tak pięknie, jak ostrze, na którym tańczą promienie słońca
W miłości nie wolno obawiać się ryzyka. Od tysięcy lat ludzie poszukują się i odnajdują.
Nie potrzebuję być kimś kim nie jestem.
Najbardziej wyprowadzają z równowagi głupota i zmarnowane starania.
Czuje,że ma już dość zmartwień.
Dość kłopotów. Dość tego, że zawsze gdy poznaje kogoś, kto jest w stanie ją zrozumieć, on zaraz odchodzi.
Tyle ciepła między nami, tyle moich spokojnych "nie wiem"...
Bo wdzięczność z wdzięczności zawsze się rodzi.