
Wina to, drogi Brutusie, nie gwiazd naszych, ale nas samych.
Wina to, drogi Brutusie, nie gwiazd naszych, ale nas samych.
Tajemnice zawsze jakoś się rozchodzą, jak szepty niesione przez wiatr.
Niebo mnie nie chce, a piekło się boi, że nim zawładnę, więc zostanę tutaj na ziemi, z tobą.
Robisz mi nieporządek w chaosie.
Czasami trzeba dopuścić zło, by mogło się to ostatecznie obrócić w dobro.
Dawałam im to, czego pragnęli. Nadzieję. Na miłość, dziecko, zdrowie, szczęśliwą rodzinę, na pieniądze, szacunek w pracy, godną starość, wnuki, dom, ogród, basen, szczęście. Nie wierzyli w Boga. Nie wierzyli w siebie. Nie wierzyli ludziom, z którymi mieszkali pod jednym dachem. Wierzyli tarotowi.
Czasem siła, to nie ten wielki, buchający ogień, który wszyscy widzą, czasem to jest ta maleńka iskierka, która szepcze “Jeszcze trochę, dasz radę.”
Kiedy szczęście do ciebie zawita, pozwól mu usiąść.
Każdy gra jakąś rolę,
a moja rola jest smutna.
Z czasem człowiek uczy się widzieć dużo więcej.
Jeśli przekroczysz pewną granicę i nic się nie dzieje, to granica traci znaczenie.