W najlepszym wypadku zaufanie jest próżnym zajęciem. W najgorszym może ...
W najlepszym wypadku zaufanie jest próżnym zajęciem. W najgorszym może doprowadzić do śmierci.
Każde... każde z nas ma swój przydział smutku i szczęścia.
Nie ma nic groźniejszego niż „być może".
Żyć w świecie, nie rozumiejąc jego sensu, to jak błąkać się po wielkiej bibliotece, nie dotykając książek.
Czułam go w sobie i czułam jego dłonie na piersiach, na pośladkach, dotykał mnie tak, jak potrafi jedynie kobieta. Zrozumiałam wtedy, że jesteśmy dla siebie stworzeni, bo on potrafił stać się kobietą, tak jak ja mogłam stać się mężczyzną [...].
Życie składa się z szeregu chwil, z których każda jest podróżą do kresu.
Życiem rządzi pewna zabawna zasada: jeśli godzisz się tylko na najlepsze, bardzo często to dostajesz.
Teraz wiem, że gdybyśmy po prostu odrabiali lekcje, kładli się spać przed dwunastą i wstawali na poranne zajęcia — gdybyśmy żyli jak normalni ludzie — uniknęlibyśmy z powodzeniem wielu niedorzeczności. Bylibyśmy zbyt zajęci pogonią za celowym życiem, by uczestniczyć w drugorzędnych melodramatach. Ale nie należeliśmy do normalnych ludzi. Byliśmy zdesperowani
i stuknięci, wszyscy, co do jednego.
Wszak istnieje coś takiego jak zarażenie podróżą i jest to rodzaj choroby w gruncie rzeczy nieuleczalnej.
Przyjaciel się zmieni, gdy pusto w kieszeni.
Nazwiska odbijają się echem w pokojach przeznaczenia.