
Życie, mój synu, to jakby pierwsza rozgrywana przez ciebie partia ...
Życie, mój synu, to jakby pierwsza rozgrywana przez ciebie partia szachów. Kiedy zaczynasz rozumieć, o co w tej grze chodzi, okazuje się, że już przegrałeś.
Trzeba mieć dla kogo żyć. Reszta jest milczeniem.
Umrę tak jak chcę. To moja choroba, moje śmierć i mój wybór.
- Człowieku - ozwał się duch - jeżeli masz w piersi serce,
a nie kamień, nie wypowiadaj tych słów bezmyślnych i obmierzłych,
póki się sam nie przekonasz, kim jest i gdzie żyje ten nadmiar ludności.
Czyżbyś miał prawo rozstrzygać, którzy ludzie powinni żyć, a którzy umrzeć?
Być może w oczach Boga mniej zasługujesz na to, aby żyć,
niźli miliony istot podobnych temu dziecięciu biednego człowieka.
Chryste! Że też słuchać muszę, jak marny robak, żerujący na liściu,
uskarża się na nadmiar żywności pośród swych współbraci,
co głodni pozostają w pyle ziemi!
Jednakże wielcy ludzie nie rodzą się wielkimi, tylko się nimi stają.
Musicie przyznać jedno z dwojga, albo że w piersiach macie nadzwyczaj złe serca, albo że macie nadzwyczaj źle w głowie.
Czas gorszy niż burza. Burza zniszczy, co słabe, a czas - wszystko.
Niektórych ran na sercu
nie da się załatać, zostają
one w nim na zawsze, na wieczność.
Chwile. Nasze życie składa się z serii chwil. Każda z nich jest podróżą do samego końca. Pozwólmy im odejść. Chwile. Wszystkie zgromadzone w tej jednej.
Nikt i nic nie może mi zabrać nadziei.
Zazdrosna miłość, odwieczne pożądanie, skryte w sercach