... odzywał się jak istota, która była już na świecie ...
... odzywał się jak istota, która była już na świecie nieskończenie wiele razy i wie, że jej pobyt tutaj nie potrwa długo.
Nie ma żadnego przed ani żadnego po. Jest tylko to, co dokończone, i to, co niedokończone.
Bał się liczyć na kogoś poza sobą.
Bał się zawieść na drugiej osobie.
Doszedł do wniosku, że najlepiej będzie mu samemu.
Człowiek z epoki katastrof nie ma własnego losu, nie ma charakteru, nie ma własnych myśli.
Jeśli się skądś odchodzi, to dlatego żeby znaleźć się gdzie indziej.
Najważniejszą rzeczą
w wyprawie jest
doprowadzenie jej do końca.
Jeśli będziesz siebie cenić, nikt nie będzie próbował po tobie deptać.
I niestraszny mi strach, nie pozwolę mu już sobą rządzić. To strach powinien się mnie bać.
Życie jest walką, ale nie możesz zmagać się z nim za pomocą siły. Musisz walczyć za pomocą swojego serca.
Ofiary mają mniej niż połowę praw jakie przysługują ich oprawcom.
Dowieść trzeba winy. Nie niewinności.