
I poszła. Tyle że nie doszła. Gdzieś doszła, ale nie ...
I poszła. Tyle że nie doszła. Gdzieś doszła, ale nie tam, gdzie chciała.
Ano, cóż, paskudny otacza nas świat
-mruknął wreszcie.
-Ale to nie powód, byśmy wszyscy paskudnieli.
Dobra nam trzeba.
Nie wierzę, że na tym podłym świecie można być pewnym czegokolwiek.
Nikt nie zobaczy łez przez wnętrze płynących i nikt nie usłyszy skargi z warg zaciśniętych głucho.
Ile osób może jednak powiedzieć, że są bezgranicznie szczęśliwe, że mają choćby jedną ludzką istotę, której mogą całkowicie zaufać?
- I jak się czujesz?
- Lepiej.
- Naprawdę? Lepiej?
- Lepiej nie pytaj.
No cóż, mogło być gorzej, ale też mogło być dużo lepiej.
Nic nie jest oczywiste. Najłatwiej popełnić błąd, przyjmując jakieś pewniki.
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko niemożliwi ludzie.
Jeżeli ktoś umarł, to jeszcze nie powód, żeby go przestać lubić, zwłaszcza jeżeli to był ktoś tysiąc razy sympatyczniejszy niż inne znajome osoby, które żyją.
Nie ma nic tragiczniejszego aniżeli spotkać kogoś wyczerpanego, zagubionego w labiryncie życia...