
Szczęśliwi czasu nie liczą.
Szczęśliwi czasu nie liczą.
Nocą, myśli mają nieprzyjemny zwyczaj zrywania się ze smyczy.
Postanowiłam, że nie dam się wpędzić w poczucie winy. Mam do tego takie same skłonności jak wszyscy, a może i większe, co mi się nie podoba. Nietzsche miał rację do do poczucia winy - to straszna rzecz. Wolałabym już się wstydzić. Wstyd jest bardziej obiektywny i wiążę się z osobistym poczuciem honoru.
Słowa. Jego życie zdawało się z nich utkane. I życie, i śmierć.
Niestety, człowiek najbardziej nienawidzi kogoś, na kim mu kiedyś zależało.
-Co robiłaś wieczorem?
-Siedziałam i gapiłam się w zegar, aż wydawało mi się, że już mogę do ciebie zadzwonić, żeby nie wyszło, że za bardzo mi zależy.
-A ty co robiłeś?
-Siedziałem i czekałem na twój telefon i zastanawiałem się, co powiedzieć, żeby nie wyszło, że za bardzo mi zależy.
Przyszłość ma władzę nad teraźniejszością.
Wariuje się wyłącznie z samotności. Póki jest przy tobie ktoś, kto widzi to, co ty, słyszy to, co ty, nie postradasz zmysłów.
Nocą wszystko jest płomienne: gwiazdy, myśli i łzy.
Przyjaciele nie należą do was, to wy należycie do przyjaciół.
Właściwie nigdy nie miałem przyjaciół, a przynajmniej bliskich. Pewnie dlatego tyle czytam. Książki były moim najlepszym towarzystwem.