
Więc bądź i przyjdź i pozwól na to bym mógł ...
Więc bądź i przyjdź i pozwól na to bym mógł z tobą być.
Mieszkaliśmy w tym samym domu, ale w zupełnie innych kręgach istnienia.
W końcu cała sztuka w życzeniowym interesie, polegała na tym, żeby klient otrzymał dokładnie to, o co prosił, i dokładnie to, czego naprawdę wcale nie chciał.
Słodko, słodko otrząsnąć pył z obuwia i odchodzić nie pozostawiając nic za sobą, nie, nie odchodzić, ale iść... [...] Odchodzić idąc, iść odchodząc i nie czuć nawet wspomnienia.
I pomyślała, że wiara też wymaga zaufania i samozaparcia.
Serca bywają dobrze ukryte, a Ty zdradzasz je słowem.
Trzeba walczyć w taki czy inny sposób i nie padać na kolana.
Moja zacna niewiasto, jeżeli twoja logika płynie z serca, a nie z rozumu, czemu żądasz, żeby moja opierała się na podstawie czaszki, a nie łuku szóstego żebra?
Jestem artystą, a moje dzieło to Ja.
Jeszcze może zatrzymać mnie ciepło twojej dłoni.
Zastanawiałam się, czy wie, jak bardzo potrafi mnie uszczęśliwić, choć tak bałam się przyszłości.