
Przepraszam, stary. Nie chciałem cię zabić.
Przepraszam, stary. Nie chciałem cię zabić.
Zostaliśmy tylko my. Tylko nas dwoje.
(...) grzecznym dziewczynkom los się nie odpłaca.
Głowa do góry.
Tylko głupcy wpatrują się w czubki swoich butów.
Kocham ją. Potrzebuję jej. Wyjawiłem jej wszystko. Po prostu chciałem, żeby mnie poznała.
Samobójcy nie są wariatami i zwykle mają rację.
Czuje,że ma już dość zmartwień.
Dość kłopotów. Dość tego, że zawsze gdy poznaje kogoś, kto jest w stanie ją zrozumieć, on zaraz odchodzi.
Zaczynam pojmować, że jedno życie to zdecydowanie za mało.
Jestem punktualny, bo nie chcę, by się ktokolwiek dowiedział, jak mało mnie obchodzi cudzy czas.
Szczęśliwym czas szybko leci.
Czasami trafiasz na książkę, która przepełnia cię dziwną ewangeliczną gorliwością oraz niezachwianą pewnością, że roztrzaskany na kawałki świat nigdy już nie będzie stanowił całości, dopóki wszyscy żyjący ludzie jej nie przeczytają. Ale są też dzieła takie jak to, o których możesz opowiadać innym, książki tak rzadkie i wyjątkowe, i twoje, że dzielenie się nimi wydaje się niemalże zdradą.