
Przepraszam, stary. Nie chciałem cię zabić.
Przepraszam, stary. Nie chciałem cię zabić.
Trzeba być imbecylem by móc docenić imbecyli, częścią stada by docenić stado.
Ból nie znika. Gromadzi się. Jak śnieg. A przebaczenie to słońce, które go topi.
- Wiem, że mnie nienawidzisz, powiedziała staruszka.
Na te słowa Lizzie wybuchnęła śmiechem
- O, tak, miła pani. Bez wątpienia.
- To nic, dziecino. Przynajmniej zawsze
będziesz mnie nosić w sercu.
Mam wiarę. Tylko nie jestem pewien, w co wierzę.
Ku czemu idziemy? A mnie się zdaje, że do niczego nie idziemy. Zawsze tylko jesteśmy w drodze.
Żaden człowiek nie wie, co leży za rzeczywistą śmiercią.
...sukces to zazwyczaj coś, co nie pochodzi od artysty, lecz od publiczności.
Kosmos bezsenności jest wielowarstwowy i literacki.
W każdym człowieku tkwi orzeł i reszka.
Chciałem walczyć o miłość , a teraz musze walczyć o przyjaźń .