
Człek zdechnie, a robota zostanie.
Człek zdechnie, a robota zostanie.
Pije, a pić nie umie - zawyrokował. -
Bo, proszę waszmościów, picie zasadza się nie tylko na tym, by z kawalerską fantazją, lecz grzecznie zachowywać się w czasie uczty, ale by również następnego dnia fantazję mieć podobną do wczorajszej. Kto, waszmość panowie, napić się na drugi dzień po uczcie nie chce, ten kiep, słabeusz, i nic dobrego.
A mówię tu rzecz jasna, o piciu miodu, wina, naleweczki lub gorzałki,
nie wody, mleka czy komputu, którymi delektowanie się przystoi jedynie mnichom, niewiastom, dzieciom,
lub ludziom umierającym.
Bez cierpienia jakaż by z życia była przyjemność; wszystko obróciłoby się w jedno nie kończące się nabożeństwo: święte, ale dość nudne.
Jego słowa były dla mnie niczym sąd ostateczny. Wyrok z ręki kogoś bliskiego.
Jak łatwo przegapić to, co ważne w życiu.
Jeżeli ktoś umarł, to jeszcze nie powód, żeby go przestać lubić, zwłaszcza jeżeli to był ktoś tysiąc razy sympatyczniejszy niż inne znajome osoby, które żyją.
Tworzymy pewne wzory, pojawiamy się w życiu innych tylko na chwilę.
Nikt nie ma obowiązku
kochania drugiego człowieka.
Na miłość trzeba sobie zasłużyć.
Widać po słowie co u kogo w głowie.
Nie ilość – lecz jakość.
Lojalność daje nam bezgraniczną nadzieje. Możliwie, ale jest pewien haczyk. Zaufanie buduje się latami, a można je zniszczyć w jednej chwili.