
Błagam Cię, wysyłaj mi książki, bo to dla mnie jak ...
Błagam Cię, wysyłaj mi książki,
bo to dla mnie jak chleb,
bez którego nie mogę żyć.
Moja jest ta cisza i sobą ją wypełnię... obszerną jej przestrzeń do reszty zużyje... by w końcu w całości znalazła się we mnie.
Ta absolutna redukcja potrzeb i oczekiwań dawała jej swoiste poczucie wolności.
Zmiany niekoniecznie są złe. Lubię traktować je jako coś pozytywnego. Zmiany zapobiegają stagnacji.
Prześpię się i zapomnę; mam własne życie, własne smutne, łachmaniarskie życie już na zawsze.
Przeszłość zawsze wydawała mu się miejscem o wiele ciekawszym i milszym od ponurej teraźniejszości.
Myślę, że w każdym głębokim smutku kryje się odrobina komizmu.
Ferminie, jest pan dobrym człowiekiem. Niech pan się stara to ukryć.
Cmok, cmok mały smok.
Nie to, żebym popierał kłamstwo. Po prostu w niektórych sytuacjach jest o wiele prostszym rozwiązaniem.
Jesteśmy dani sobie tylko na jakiś czas. A potem wędrujemy ku nowym sprawom, ludziom,
by z nimi wymieniać myśli, energię i czas.
I tak się kręciło koło wzajemności a jego osią jest i tak wewnętrzna samotność. Bo w najważniejszych dla siebie chwilach i tak pozostajemy samotni.