Miłość to coś, czemu... czemu nie można się oprzeć.
Miłość to coś, czemu... czemu nie można się oprzeć.
Początki zawsze są trudne jak fizyka kwantowa i bolesne jak hemoroidy.
Wszystko może się stać w mgnieniu oka. Dosłownie wszystko. Raz. Dwa. Trzy. Mrugnięcie.
Jesteś moją miłością, serce moje. Złamane serce, co prawda...
Śmierć jest niewiarygodnie, niemierzalnie samotna.
Moja mała, ja tak tęsknię za Tobą, że mi się w głowie mąci i sam snuję jakieś idiotyczne opowieści. Jeśli nie wrócę do Ciebie to chyba umrę, a Ty wiesz, że jestem specjalistą w reżyserowaniu nieszczęścia.
Życie nie da się rządzić mądrymi książkowymi maksymami.
Chyba naprawdę trzeba o sobie zapomnieć, żeby móc siebie odzyskać.
To stawało się trudne - bycie fenomenem.
Skąd pochodzi ten bezrozumny gniew, wzbierający na widok cudzego szczęścia i zadowolenia, ta rosnąca pogarda dla ludzi i pragnienie zadania im bólu?
Dla ludzi w jej stylu tajemnica zaczynała się w chwili wyjaśniania jej.