Samotnym ludziom ciężko się patrzy na piękne widoki.

 Młodość to kapryśna kochanka.
Zaczynamy ją rozumieć i doceniać dopiero wtedy, gdy odchodzi z innym, by nigdy nie wrócić.

 ... nic tak nie brata ze śmiercią jak muzyka.

 I to uczucie przemieniło go na zawsze. Prawdziwa miłość potrafi to zrobić z człowiekiem, a jego miłość była prawdziwa.

 Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.

 Moja miłość miała na imię Tanja. Była Niemką o słowiańskim imieniu. Skąd u jej rodziców taki wschodni sentyment? Czyżby słabość do wspólnej polityki (pakt Ribbentrop–Mołotow…)? Już samo jej imię, Tanja, nosi w sobie nutę nostalgii jak rosyjskie piosenki o tęsknocie i samotności, jak stepy akermańskie, jak mickiewiczowskie: „(…) jedźmy, nikt nie woła…

 Właśnie o to chodzi w dorastaniu, prawda? O to by nie dać po sobie poznać,że się cierpi.

 Nastrój kobiety wznosi się i opada jak fala.
Kiedy osiągnie dno-nadchodzi czas uczuciowych obrachunków.

 Nie mogła być tak kochana. Nawet ona. Nawet przez niego.

 Przyznanie się do błędu i przeprosiny są cenne i wartościowe, ale czasami przychodzą zbyt późno.

 Niektóre kobiety są po to, by je wielbić,
inne - żeby je bzykać. Problem mężczyzn polega
na tym, że ciągle mylą pierwsze z drugimi.