
Człowiek z epoki katastrof nie ma własnego losu, nie ma ...
Człowiek z epoki katastrof nie ma własnego losu, nie ma charakteru, nie ma własnych myśli.
Strachem można zmusić człowieka do wszystkiego poza samodzielnym myśleniem.
Ja sam muszę nad czymś zapłakać.
Nad czymś konkretnym,
a nie tylko nad wspomnieniami.
Wiesz, że ktoś ci jest przeznaczony, kiedy to, co zachowuje dla siebie, jest ważniejsze od wypowiedzianych słów.
Zawsze trzeba kierować się nadzieją.
Każdy jest silny na swój sposób.
Czyjeś uczucie, ofiarowane tak po prostu, zawsze jest trudne do zrozumienia.
Jest to wiek utrudzonego kurewstwa, po omacku szukającego swego boga.
,,Straciłem kontrolę” oznacza w istocie: „Nie chcę się przyznać, że jestem zdolny do czegoś takiego”. To zwykłe kłamstwo.
Nie do wiary, jak zmienia się człowiek kiedy się uśmiecha.
Miał tylko sny. Bez nich była samotny, zawsze i wszędzie samotny.