
Gdzie przysiąg trzeba, tam nikną rozkosze.
Gdzie przysiąg trzeba, tam nikną rozkosze.
Szczyt. Czy to w ogóle mnie dotyczy? Kiedy cofałem się myślami w przeszłość, wydawało mi się, że to co przeżyłem, nie było nawet życiem. Miałem trochę wzlotów i upadków, trochę się wspinałem i schodziłem. Ale na tym koniec. Prawie niczego nie dokonałem. Niczego nie stworzyłem. Kochałem kogoś i ktoś mnie kochał, lecz nic tego nie zostało. Moje życie to dziwny plaski monotonny krajobraz.
Zawsze musi panować równowaga. Nigdy nie powinno być wszystko albo nic.
Dopóki żyjesz, istnieje szansa.
Śmiech zapala światło w jego oczach.
Kładę dłoń na jej dłoni i głaszczę delikatnie. W takich chwilach jak ta modlę się, by dusze mogły się odnaleźć po śmierci.
Najsilniejsza jest taka miłość, która nie walczy ze swoją słabością.
Człowiek to zwierzę towarzyskie.
Już nigdy nie będzie można. Bo tak jak dzisiaj nie będzie już nigdy.
Nieszczęścia nawałem biegną jedne za drugim.
Może Bóg istnieje, a może nie. Tak czy inaczej, jesteśmy zdani na siebie.