
Mijają tygodnie, jednego dnia jest lepiej, innego gorzej, jakoś się ...
Mijają tygodnie, jednego dnia jest lepiej, innego gorzej, jakoś się plecie, nie najlepiej, ale jakoś. Tylko niczego się nie da zapomnieć. Po prostu nie da.
Barwa jest cierpieniem światła.
Jak wiele czasu traci się w życiu na niepicie wódki.
Myślę, że słowa nie docierają do ludzi. Może w ogólne nic do nich nie dociera.
Nie potrzebuję kogoś idealnego, wystarczy ktoś tak samo dziwny jak ja.
Jesteśmy tym, czym są nasze marzenia.
Bez nich, jesteśmy niczym, dlatego trzeba nieustannie do nich dążyć, aby się spełniły
a wraz z nimi stajemy się silniejsi!
Nie wiem, jak to wyjaśnić. Może nie rozmawialiśmy , bo... żyjemy w wieku rozumu i cuda nie są akceptowane.
Jakże samotnie absurdalnie czuje się człowiek zwisający z okna.
Zawsze jest tak, że z końcem czegoś rodzi się nowa nadzieja.
Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?
Ból ciała pozwala mi przynajmniej zapomnieć o cierpieniu duszy.