
Wziął się w końcu w garść i rzucił kilka zdań ...
Wziął się w końcu w garść i rzucił kilka zdań o swojej obecnej sytuacji życiowej, lecz ponieważ starał się omijać wszystko, co nieprzyjemne, nie miał zbyt wiele do powiedzenia.
Zauważymy kapitulacje (...) po pewnym czasie.
Cicho, cicho dzieci. To nie demony, nie diabły... Gorzej. To ludzie.
Tego bólu nie da się opisać. Fizyczny... duchowy... metafizyczny... jest wszędzie, wsącza się do mego szpiku.
Will uśmiechnął się, niczym Lucyfer tuż przed upadkiem z nieba.
Pogardzam wszystkimi i mam wstręt taki do hołoty umysłowej, że rzygam.
Wojnę bez inwazji wojsk, bez wrogich samolotów na niebie nosisz stale w sobie.
Zabić się to tyle, co dowieść, że mimo wszystko myślało się poważnie.
Lepiej jest zajść niedaleko, niż pozostać w miejscu.
Prawda zaczyna się w kłamstwie.
Nie ma zgody na brak zgody.