
Wziął się w końcu w garść i rzucił kilka zdań ...
Wziął się w końcu w garść i rzucił kilka zdań o swojej obecnej sytuacji życiowej, lecz ponieważ starał się omijać wszystko, co nieprzyjemne, nie miał zbyt wiele do powiedzenia.
Życie nie było po to, by rozpaczać nad tym, co się straciło. Było po to, by się cieszyć tym, co się miał,o niezależnie od tego, jak długo miało się to mieć. O ile zawsze straszne było stracić kogoś drogiego, daleko bardziej straszne, było nigdy go nie mieć.
Ludzie są zabawni, ale tylko przez chwilę i przy specjalnych okazjach.
Gniew jest drugą stroną strachu.
- Greta - odezwałam się. - Wiesz, to już długo nie potrwa. Mam na myśli Fina.
Musiałam się upewnić, że rozumie sytuację równie dobrze jak ja. Mama porównywała ją do kasety magnetofonowej, której nie da się przewinąć. Trudno jest jednak pamiętać, że nie da jej się przewinąć, dopóki słucha się muzyki. Zapomina więc się o tym, zatapia w muzyce, a wtedy, zanim się człowiek obejrzy, taśma się kończy.
Nic tak nie męczy jak głupota, z chwilą kiedy uznało się ją za mądrość.
Świat jest wielki. I tyle jest jeszcze rzeczy do poznania...
Każdy morderca jest zapewne czyimś starym przyjacielem.
Gdyby była tylko jedna prawda, nie można by było namalować stu obrazów na ten sam temat
Moja mała, ja tak tęsknię za Tobą, że mi się w głowie mąci i sam snuję jakieś idiotyczne opowieści. Jeśli nie wrócę do Ciebie to chyba umrę, a Ty wiesz, że jestem specjalistą w reżyserowaniu nieszczęścia.
Do wróbla nie strzela się z armat.