
Mówimy o Polsce. Tam nic i nigdy nie jest normalne.
Mówimy o Polsce.
Tam nic i nigdy nie jest normalne.
Moja miłość miała na imię Tanja. Była Niemką o słowiańskim imieniu. Skąd u jej rodziców taki wschodni sentyment? Czyżby słabość do wspólnej polityki (pakt Ribbentrop–Mołotow…)? Już samo jej imię, Tanja, nosi w sobie nutę nostalgii jak rosyjskie piosenki o tęsknocie i samotności, jak stepy akermańskie, jak mickiewiczowskie: „(…) jedźmy, nikt nie woła…
Każdy ma swoją mroczną tajemnicę.
Nie marnuj czasu na poszukiwanie przeszkody: być może nie istnieje.
Wielka miłość zawsze kończy się tragicznie.
Życie jest tak cenne tylko dlatego,
że ma swój koniec, synu.
Zaczyna się od jednego kłamstwa, a potem nie wiadomo już, jak się powstrzymać od kolejnych.
Łzy popłynęły, zanim zdołał je powstrzymać, gorące, lecz natychmiast zamarzające na twarzy, ale cóż za sens ocierać je, albo udawać, że nie płyną?
Nigdy nie jest za późno
by naprawić błędy.
Jesteś pewny, że stać cię na luksus rozczulania się nad sobą?
Im większa przyjemność ,tym wyższą cenę trzeba później zapłacić.