
Doceniam waszą uprzejmość, ale mama mnie uczyła, bym nie przyjmował ...
Doceniam waszą uprzejmość, ale mama mnie uczyła, bym nie przyjmował klątw od obcych.
Przed człowiekiem schronić się można tylko w objęciach drugiego człowieka.
Nie ma nic bardziej tragicznego niż żebranie o gest, o uśmiech od ukochanej Istoty. Przy tej tragiczności blednie wielka inna tragiczność, tragiczność cielesnego kalectwa, tragiczność duchowego kalectwa... wielka tragiczność blednie przy tragiczności żebrania o miłość.
Ludzie lubią słucha komplementów, zwłaszcza jeśli wydają się szczere...
Wiem o tej potrzebie... Naród ginie, dlaczego? Aby wieszcz narodu miał treść do poematu. (...)Hymn anioła w wieszcza się przelewa, zaśpiewał, naród ginie, bo poeta śpiewa.
To jest moralny przymus do niemoralności.
Jak można zadawać ból osobie, którą się kocha bardziej niż siebie samego?
Jeśli skradnę wam w ciemności całusa, to nic wielkiego. Zrobię to, ponieważ was kocham.
Powiesz komuś, że nie żyjesz, a patrzą na Ciebie jakby zobaczyli ducha.
Kto nie dotknął ziemi ni razu, Ten nigdy nie może być w niebie.
Gdzie jesteś? Tutaj. W jakim czasie? Teraz. Kim jesteś? Tym momentem.