
On: Nie umiem bez Ciebie żyć.Ja: W takim razie będziesz ...
On: Nie umiem bez Ciebie żyć.
Ja: W takim razie będziesz musiał umrzeć.
Nie istnieje bowiem nic takiego jak zamknięcie dawnych spraw. Wszyscy dźwigają jakiś bagaż przeszłości, tyle że niektórzy cięższy.
W próżni rzucone kości nigdy nie przestają się toczyć.
Nie stać go na wymyślenie niczego więcej. Żyje opętany obrazem samego siebie, jaki stworzył na własny użytek.
Trzeba cieszyć się z każdego nadchodzącego dnia tak samo jak z dnia zakończonego, chociażby tylko dlatego, że udało nam się przeżyć go, nikogo nie krzywdząc.
Ludzie już niczego nie oczekują, bo są zawalenia wszystkim sto razy za bardzo: sto razy za dużo informacji, sto razy za dużo obrazków, sto razy za dużo kolorów.
Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka.
Byłam rozkojarzona i zablokowana, otoczona niedopracowanymi piosenkami i niedokończoną poezją. Brnęłam i brnęłam, ale w końcu zawsze natrafiałam na mur, na moje własne wyimaginowane ograniczenia. A potem poznałam faceta, który zdradził mi swój sekret, bardzo prosty zresztą: Gdy natrafiasz na mur, rozwal go kopniakiem.
Podziel się swoją tajemnicą z wiatrem, ale nie miej pretensji, że on przekaże ją drzewom.
Kochaj tego, kto Cię kocha, odpowiedz temu, kto Cię wzywa.
Kocham (...) Nienawidzę tego słowa, ale tak jest.