
(...) po kres naszego istnienia.
(...) po kres naszego istnienia.
Zawsze jest jakaś szansa (...),
zawsze dopóki się myśli.
Aby poznać siebie, trzeba się wystawiać na próbę. Tylko tak może się przekonać każdy, na co go stać.
To zabawne, że potrafimy czekać tak wiele lat, aby usłyszeć tak niewiele słów.
Nie wszystkie marzenia się spełniają.
Groził, że cię zamorduje i z pewnością dotrzymałby słowa. Miał cię, a więc i mnie także.
Powiedziałeś, że mamy zostawić cię na tej pustyni, bo planujesz zacząć nowe życie jako kaktus.
W tej właśnie chwili jesteśmy zajęci umieraniem.
Bo czymże jest twoja dusza? Co ona warta? Toż to śmietnik przeżyć, śmietnik uczuć, śmietnik wyobrażeń i myśli, który spalę w czystym ogniu.
Żadne drzewo nie wzrośnie do nieba,
jeśli jego korzenie nie sięgają do piekła.
Żadne wspomnienie nie jest niczym więcej niż osobistym wyborem.
Bardzo celowym wyborem.
Kiedy sobie kogoś przypominamy - rodzica, współmałżonka, przyjaciela - jako lepszych, niż być może byli, to robimy to po to, aby stworzyć ideał, coś, do czego sami moglibyśmy aspirować. Ale jeśli wspominamy kogoś jako pijaka, kłamcę i brutala tworzymy tylko wymówkę
dla własnego złego zachowania.