
Każdy z nas jest kruchy niczym szkło, nawet w najbardziej ...
Każdy z nas jest kruchy niczym szkło, nawet w najbardziej sprzyjających okolicznościach.
Nie ma żadnego przed ani żadnego po. Jest tylko to, co dokończone, i to, co niedokończone.
Gdyby ludzie wiedzieli, jakich horyzontów się pozbawiają, wpatrując się nieustannie w chodniki!
Zmiana burzy wszelkie ograniczenia i czyni nas bezbronnymi wobec dzikości naszych własnych serc.
Istna wariatka ze mnie. Ale cóż na to poradzę! Sądzę, że wyleczy mnie dopiero małżeństwo. Podobno w ogóle działa na ludzi trzeźwiąco.
Zło podąża za niektórymi ludźmi. Przyczepia się do nich i nigdy ich nie opuszcza.
Teraz nie pora myśleć
o tym, czego Ci brak.
Lepiej pomyśl, co możesz zrobić z tym, co masz.
Na bitej drodze trawa nie rośnie.
Wpadłszy w gówno stwierdzamy, że panuje tam tłok, jak w metrze w godzinie szczytu.
Jest we mnie coś, co nie do końca odpowiada ogólnie przyjętym normom, zasadzie „w zdrowym ciele zdrowy duch”. Pociągają mnie nie te rzeczy, co trzeba: lubię pić, jestem leniwy, nie mam boga, polityki, idei ani zasad. Jestem mocno osadzony w nicości, w swego rodzaju niebycie, i akceptuję to w pełni. Nie czyni to ze mnie osoby zbyt interesującej. Nie chcę być interesujący, to zbyt trudne.
Blizny przypominają nam, że przeszłość zaistniała naprawdę.