
Czasem życie musi się skomplikować, żebyśmy poznali tych, na których naprawdę warto liczyć.
Czasem życie musi się skomplikować, żebyśmy poznali tych, na których naprawdę warto liczyć.
Tęsknota za domem jest jak choroba, jak żałoba po czymś, co zostało utracone lub odebrane.
Czujemy coś do wszystkich ludzi.
Miłość przeplataną nienawiścią.
Nienawiść przeplataną miłością.
Zawsze pojedyncza jednostka odciska
piętno na naszej duszy, zostawia po sobie
ślad. Prędzej czy później pomyślimy o takich
osobach. Przypomnimy sobie ich udział w
naszym życiu, i to ile do niego wnieśli,
lub z niego zabrali. I albo uświadomimy
sobie własną głupotę, albo nadal będziemy
błądzić po swych umysłach, szukając
odpowiedzi na jeszcze niezadane pytania.
Czy myślisz, że umierający ludzie wiedzą, że odchodzą?
Niewiele go obchodziły powierzchowne analizy, prawie zawsze fałszowane przez roztargnienie i filologiczne sztuczki. Jedynie ważny był ciężar w żołądku, czysto fizyczne podejrzenie, że coś szło źle, że prawie nic nie szło dobrze.
Kiedy już zrobią z ciebie wariata, proponują Ci pomoc psychologiczną.
Nigdy nic nie jest w pełni skończone. Wszystko ewoluuje: każda rzecz ma setki kątów i załomków, których nie dostrzegamy. Tracimy ostrość widzenia, aż tu nagle stajemy się zakłopotani wobec takiego dysonansu jak dziś rano, czasem nawet wkurzamy się albo zachwycamy. Właśnie taki chcę być: zachwycać się tym, czego nie znam.
Niektóre rzeczy można obejść tylko w ten sposób, że pędzi się przez sam ich środek.
Tępak nie zadaje pytań.
Chodź chlebie, zjem ciebie.
Głupie pomysły zawsze się mszczą