
Nie za dużo samotności, nie za dużo towarzystwa. Złoty środek, ...
Nie za dużo samotności, nie za dużo towarzystwa. Złoty środek, oto prawdziwa mądrość
Człowiek taki już jest. (…) Zastępuje strachem większą część swoich emocji.
Była ucieleśnieniem moich marzeń. Dzięki niej stałem się tym, kim jestem, a trzymanie jej w ramionach wydawało się bardziej naturalne niż bicie serca.
To, co smakuje specjaliście, niekoniecznie może smakować zwykłemu konsumentowi. I na odwrót.
[...] ludzkość zszarzała i zgłupiała w tej cywilizacji, której rozkazy bezmyślnie powtarza: ludzie w zadziwiający sposób zaczęli się do siebie upodabniać, w strojach, w rozrywkach, w stylu życia i także w sprawach duchowych.
Nie poświęca się życia dla symboli.
Dotykam twoich ust, palcem dotykam brzegu twoich ust, rysuję je tak, jakby wychodziły spod mojej ręki, jakby po raz pierwszy twoje usta miały się otworzyć, i wystarczy, bym zamknął oczy, aby zmazać to wszystko i zacząć od nowa.
Człowiek może wytrzymać tydzień bez picia, dwa tygodnie bez jedzenia, całe lata bez dachu nad głową, ale nie może znieść samotności. To najgorsza udręka, najcięższa tortura.
Miłosierdzie - niekiedy najzupełniej nieoczekiwanie i zdradliwie wciska się w najmniejsze szczeliny.
W rzeczywistości sztuka odzwierciedla widza, nie życie.
Czasem człowiek zapomina, że na tym świecie nie wszyscy są nędznikami.