
Nie ma dokumentu, więc nie ma i człowieka.
Nie ma dokumentu, więc nie ma i człowieka.
"Ludzie sypiają ze sobą, nic ekscytującego. Zdjąć przed kimś ubrania i położyć się na kimś, pod kimś lub obok kogoś to żaden wyczyn, żadna przygoda. Przygoda następuje później, jeśli zdejmiesz przed kimś skórę i mięśnie i ktoś zobaczy twój słaby punkt, żarzącą się w środku małą lampkę, latareczkę na wysokości splotu słonecznego, kryptonit, weźmie go w palce, ostrożnie, jak perłę, i zrobi z nim coś głupiego, włoży do ust, połknie, podrzuci do góry, zgubi. I potem, dużo później zostaniesz sam, z dziurą jak po kuli, i możesz wlać w tą dziurę dużo, bardzo dużo mnóstwo cudzych ciał, substancji i głosów, ale nie wypełnisz, nie zamkniesz, nie zabetonujesz, nie ma chuja."
Przyjaźń często rodzi się ze spotkania od którego nikt nie oczekuje cudu.
Bo czy słyszał kto kiedy, żeby facet był syty dymania?
Okaleczanie się, jak na ironię, to ratunek przed samobójstwem.
Można powiedzieć wszechświatowi: To nieuczciwe. A wszechświat odpowie zapewne: Nie? A to przepraszam.
W jakiś dziwny sposób cierpienie dodaje smaku i intensywności, wzmaga pragnienie.
Przykuwa mnie tu niewidzialny łańcuch: nadzieja, że mnie pani pokocha.
Boże drogi, byłem dżentelmenem.[…]
Teraz wiem tyle, że kobiety rzadko sypiają z młodymi dżentelmenami. Wyszyjcie to na makatce i powieście sobie w kuchni.
Widzisz to kłamstwo, ten fałsz co wypływa spod ich słodkich słów?
Zapamiętaj. Od takich z daleka.
Słuszna nadzieja wzlata na skrzydłach jaskółczych, czyniąc z królów – bogów, a z prostaczków – królów.