Jestem żonglerem słów, fakirem zdań i magiem myśli. Wyciągam je ...
Jestem żonglerem słów, fakirem zdań i magiem myśli.
Wyciągam je za uszy, jak króliki z cylindra
Fajne jest życie we dwoje. Szczególnie po pięćdziesiątce kiedy ma się za sobą różne przejścia.
Najmilszym okresem życia jest młodość.
Zaletą bycia inteligentnym jest to, że zawsze można udawać głupka!
Człowiek robi, co może, i żyje, jak się da, a reszta jest w ręku Boga.
Może nie należy nigdy ujmować swej miłości w słowa.
Czasem o bólu trzeba milczeć, bo nie da się go wypowiedzieć.
Nie ważne do której kieszeni schowam klucze i tak znajdę je w ostatniej.
Jedyną rzeczą gorszą od tego, że o nas mówią, jest to, że o nas nie mówią.
Po mroku nastaje światło.
Ja myślę teraz krótkoterminowo,
nie ma co wybiegać za bardzo w przyszłość.
Nie mogę się doczekać wiosny (...)
Przesterowałam moją głowę na pozytywne
myślenie, żeby cieszyć się życiem.
I walczyć, bo mam o co. Ja teraz rozumiem,
co to znaczy naprawdę cieszyć się każdą chwilą.
DOCENIAM KAŻDĄ MINUTĘ.