
O, jakie dziwne formy może przybierać szaleństwo ludzi zdrowych!
O, jakie dziwne formy może przybierać szaleństwo ludzi zdrowych!
To słowa świat cedzą.
Tak długo opakowywałem się w milczenie,
że trudno mi się rozpakować w słowach.
Apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Nie ma ślepców większych
niż ci, co patrzą i nie widzą.
Mężczyźni to tchórze, nie chcą widzieć problemów, chcą wierzyć, że
wszystko jest dobrze. Kobiety nie odwracają głowy.
Moja przeszłość jest tylko moja i muszę pogrzebać ją tam, gdzie jej miejsce – w przeszłości.
Bardziej szeptał niż mówił. Jego słowa smagały mnie po szyi, spływały po plecach i piersiach, po brzuchu i udach. Jego małe błękitne oczka i słodki uśmiech paraliżowały mnie.
I znów jej zapach chciałbym mieć na dłoniach
Znów musiałem zmarnować szansę,
A kurwa, miałem być dorosły
Płomień gniewu opada, powoli przygasa. Rany się goją. Kiedy jednak pozwalasz, żeby tak się stało, umiera też część twojej duszy.
Jeśli tak chce
przeznaczenie,
to nie ma rady.