
Miłosierdzie, mówi się, pada z Nieba jak łagodna mżawka, ale ...
Miłosierdzie, mówi się, pada z Nieba jak łagodna mżawka, ale są chwile, kiedy przysiągłbyś, że panuje susza.
Nie ma ryby bez ości i człowieka bez wad.
Mam tajemnicę.
I to nie jedną z tych przyjemnych.
Normalność to tylko kwestia umowna.
Który dzień w naszym życiu nigdy nie nadchodzi?
Jutro.
Wszystko, co mam, jest w niej zakochane.
Nienawiść zżera, paraliżuje i przeszkadza żyć.
Człowiek czuje się lepiej, widząc tak szczerą miłość.
Nawet teraz, gdy otwieram futerał ze starą drewnianą gitarą, mam ochotę do niego wskoczyć i zamknąć wieko.
Lepiej kochać, a potem płakać. Następna bzdura. Wierzcie mi, wcale nie lepiej. Nie pokazujcie mi raju, żeby potem go spalić.
Ale ja, zanim będę mógł żyć w zgodzie z innymi ludźmi, przede wszystkim muszę żyć w zgodzie z sobą samym. Jedyna rzecz, jaka nie podlega przegłosowaniu przez większość, to sumienie człowieka.