
Byłem pewien, iż Bóg nas oszukał.
Byłem pewien, iż Bóg nas oszukał.
Uśmiechnął się drwiąco. Modelowy uśmiech drania.
Jaka praca, taka płaca.
Wyobraźni miał tyle, że nie potrafił nawet podtrzymać rozmowy.
Księżyc i gwiazdy. Właśnie to ci ofiaruję, Meg.
Są w życiu spotkania nieuniknione.
Czyjeś uczucie, ofiarowane tak po prostu, zawsze jest trudne do zrozumienia.
Kontrakty mają to do siebie, że zawsze można je zerwać.
Głupi, kto smutki prowiantuje, zamiast je o głodzie trzymać, żeby bestie zdechły jako najprędzej!
Miłość kpi sobie z rozsądku. I w tym jej urok i piękno.
A teraz, już prawie o północy pierwszego dnia, wciąż nie śpię, łamiąc swoje postanowienie, żeby kłaść się wcześnie - opóźniam sen, żeby odsunąć nieuniknione nadejście jutrzejszego ranka. Jeszcze jedna próba ucieczki.