Dlaczego nieobecność tak bardzo potęguje miłość?
Dlaczego nieobecność tak bardzo potęguje miłość?
Mówi się, że cierpienia są złem. Nic jednak bardziej niż cierpienia nie łączy ludzi miłością.
Przychodzi w życiu taki czas, kiedy oddalasz się od dramatów i osób, które je tworzą. Otaczasz się ludźmi, z którymi się śmiejesz. Zapominasz złe rzeczy i koncentrujesz się na tych dobrych. Kochasz ludzi, którzy dobrze Cię traktują, a za pozostałych się modlisz. Życie jest krótkie, przeżyj je szczęśliwie. Upadki są częścią życia, a podnoszenie się to w istocie samo życie. Żyć to prezent, zaś być szczęśliwym to Twój wybór.
Miłość nie polega na tym, że patrzy się na siebie nawzajem, ale na to, że patrzy się razem w tym samym kierunku.
Miłość winna się nasilać, z im większym złem się spotyka.
Każdy z nas ma wybór. Nikt nie ma
prawa nam go odbierać. Nawet z miłości.
Z czasem zrozumiesz, że są ludzie którzy będą z Tobą, ponieważ jesteś taki jaki jesteś, a także są ludzie, którzy odejdą od Ciebie, ponieważ nie zechcesz być taki jak oni.
Nie lekajcie się miłości, której nie zrozumiecie. Nie bójcie się miłości, której nie damy Wam na zawsze. Ta miłość jest prawdziwa, choć jest tylko na chwilę. Nie pytajcie, czy trwa wiecznie. Ta miłość jest prawdziwa.
Sprawiedliwość to miłość z oczami, które widzą.
Ludzie, których kochamy, są szkicami do możliwych obrazów.
Czego Ci brak? Wszystkiego. Rozmów z nią, jej opowieści o tym jak minął dzień. Brak mi jej chropowatego, ciemnego głosu, jej śmiechu, listów, które do mnie pisała i które pisałem do niej. Brak mi jej oczu i zapachu włosów i smaku jej oddechu. Brak mi poczucia jej istnienia, bo lepiej się czułem, wiedząc, że ona istnieje, że ktoś taki jak ona istnieje. Przede wszystkim brak mi chyba tego, że wiedziałem, że znowu ją zobaczę. Zawsze myślałem, że znowu ją zobaczę.