Dlaczego nieobecność tak bardzo potęguje miłość?
Dlaczego nieobecność tak bardzo potęguje miłość?
Si vis amari, amajeśli chcesz być kochanym, kochaj.
Człowiek, jeśli zamierza żyć bez ŻYCIA i kochać bez MIŁOŚCI, jest szaleńcem.
Z Tobą mogę mówić swobodniej niż z kimkolwiek, bo nikt nie był przy mnie w ten sposób, jak Ty jesteś, z całą wiedzą o mnie, z taką świadomością, wbrew wszystkiemu, pomimo wszystko.
Najpiękniejszym prezentem, który możemy dostać jest człowiek, który jest. Który daje obecność. Który odbiera telefony. Który dotrzymuje słowa. Każda miłość zaczyna się od obecności i do obecności się sprowadza.
Gdy się kogoś kocha,
to kocha się całego człowieka,
takiego, jaki jest, a nie takiego,
jakim by się go mieć chciało.
Nie czujemy się kochani, dopóki choć jedna osoba na ziemi nie pozna nas dogłębnie. Takimi, jakimi jesteśmy naprawdę a nie takimi jakimi chcielibyśmy być.
Nie rozumiem Cię już całkowicie. Potrafisz odstawiać takie numery wciągajac w to wszystko jeszcze swoją mamę, ale zadzwonić nie potrafisz. Powiedz mi więc proszę jedną rzecz. Czego ty tak właściwie ode mnie chcesz.
Jak często znajduje się kogoś, czyje usta
idealnie pasują do twoich? Powiem wam
jak często - tylko raz w życiu. Na świecie
jest wielu miłych ludzi, w których można
się zakochać. Ale jest tylko jedna osoba,
której usta idealnie pasują do twoich.
Miłość do jednej osoby nie oznacza, że drugą kocha się mniej.
Spojrzenie mówi to,
czego nie są w stanie wypowiedzieć usta.