W marcu jak w garncu.
W marcu jak w garncu.
Natura tchnie życiem, udziela tajemniczej mocy, kreuje piękność, jest zakonem uniwersalnym. To medycyna dla wykończonego ducha, lekcja dająca uczucie spokoju dla zmęczonych serc.
W dobrym roku lada ziemia żyzna.
Opatrzność wschodzi każdego ranka wcześniej niż słońce.
Bogactwo jest jak woda morska: im więcej pijesz, tym większe masz pragnienie.
Chciała żaba króla, dostała bociana.
Jak jest w wigilię Objawienia, tak się też przyszły grudzień odmienia.
Jak komu z rana, to i do wieczora.
Nic nie jest podobne do natury, nic tak pięknie nie może być malowane. Jaką wielką przyjemnością jest siedzieć i obserwować zachód słońca, patrzeć na znikanie słońca poniżej horyzontu, jest to cud przemijania.
Człowiek jest królem natury, ale natura jest matką wszystkiego, co żyje. Wielka, majestatyczna, niestrudzona. Daje nam wszystko, czego potrzebujemy do życia, a jednocześnie nie zarząda niczego w zamian.
Czy od echa można oczekiwać czegoś oryginalnego?