Gdy czerwiec chłodem i wodą ...
Gdy czerwiec chłodem i wodą szafuje, to zwykle rok cały popsuje.
Każde drzewo, każdy fragment roślinności stanowi dla mnie otwartą księgę, w której czytam z zachwytem. Natura jest dla mnie niemym, ale jakże wymownym językiem, którym mówi do mnie Bóg.
Bądź jak wiatr, który rzuca się w przestrzeń z jaskini skalnej.Wznoś się wyżej, coraz wyżej...
Lew najdzielniejszy wśród zwierząt, przed niczym się nie cofa.
Gdy człowiek wspina się na jakiś szczyt, to nagle, będąc tuż pod nim, zaczyna wyraźniej widzieć inne szczyty, które go otaczają. Te znacznie wyższe. Z dołu ich w ogóle nie widać lub są bardzo niewyraźne. Tam u góry są wyraziste i tym, że są wyraźne, denerwują.
I samą tylko swoją obecnością odbierają całą radość wchodzenia na ten swój obecny.
I będąc już na wierzchołku swojego,
zamiast poczuć spełnienie, czuje się
tęsknotę za tymi wyższymi.
Najlepsza jesień tego nie zrodzi, czego wiosna nie zasiała.
Człowiek, który kocha naturę, jest najbliżej prawdy, bo natura nie zawodzi nigdy. Wszystko, co naprawdę potrzebujemy, by być szczęśliwym, to aby ubrać się ciepło, zjeść do syta i spać spokojnie.
Natura nie jest miejscem do odwiedzenia, to jest dom. Duch, który kocha dzikość, jest tutaj hodowany. Dlatego są dzieci gór, które nie mogą żyć bez ich gałęzi świątyń unoszących się w powietrzu, a zimą cieszą się podobieństwem ich gałęzi na śniegu, świętą strukturą życia i świata.
Natura! Jesteśmy otoczeni nią i zanurzeni w niej. Nie możemy się z nią zetknąć, ani nie czując jej obecności, nie możemy się od niej oddzielić, ani nie czując jej troski.
Wychodzę - oznajmiam -
W razie czego wiecie, gdzie rosnę.
Jestem zajęty, muszę zrzucić liście.
Jesień, rozumiecie. Pełne gałęzie roboty.
Jak kogut zapieje, to wiesz, że dnieje.