Gdy w adwencie sadź na ...
Gdy w adwencie sadź na drzewie się pokazuje, to rok urodzajny nam zwiastuje.
Nie przestrasz się mroków nocy, ani gwałtowności dzikich zwierząt. Słuchaj uważnie, jak drzewa mówią naszą historię, jak rzeki tańczą w rytm dyskretnych melodii, a wiatr ozdabia nasze skóry srebrnym chłodem. Obserwuj kształty skalnej twarzy gór, jak rozkwita ziemia po uśmiechu słońca, i jak niewidzialne ręce natury malują nasze niebo w odcieniach niebieskiego i czerwonego. Wszystko jest połączone; wszystko płynie i jest w ruchu. Przyroda jest wiecznym kołem życia.
Gdy z początku sierpień częste grzmoty miewa, tedy też do końca takąż nutkę śpiewa.
Gdy człowiek wspina się na jakiś szczyt, to nagle, będąc tuż pod nim, zaczyna wyraźniej widzieć inne szczyty, które go otaczają. Te znacznie wyższe. Z dołu ich w ogóle nie widać lub są bardzo niewyraźne. Tam u góry są wyraziste i tym, że są wyraźne, denerwują.
I samą tylko swoją obecnością odbierają całą radość wchodzenia na ten swój obecny.
I będąc już na wierzchołku swojego,
zamiast poczuć spełnienie, czuje się
tęsknotę za tymi wyższymi.
Gdy napotkasz naturę, zawsze pamiętaj, że jesteś jej gościem. Podejdź z szacunkiem, cichą fascynacją i pełnym zdumieniem. To nie ty wybierasz jej, to ona wybiera ciebie. I jak wszystko co cenne - nie zostawia po sobie śladu. Tylko wspomnienia i uczucie wdzięczności.
Kiedy Nil zna twoją tajemnicę, będzie ją wkrótce znała i pustynia.
Gdy kogutowi nogi myją - to jego ostatni dzień.
Tam dojdę, gdzie graniczą Stwórca i natura.
Cieszymy się, że jesteśmy na tym świecie; jesteśmy z nim związani niezliczonymi nićmi, które rozciągają się od ziemi do gwiazd.
Człowiek nie tkwił w przyrodzie jak gwiaździste niebo, lecz żył w niej jak słońce, które wydobywa swoją moc z niewyczerpalnego źródła, jakie stanowi natura
Wyglądam na zewnątrz i zastanawiam się, co mogę zrobić, aby to wszystko było piękniejsze. Ale to jest już piękne. Muszę tylko nauczyć się patrzeć w odpowiedni sposób.